Cały dzień szyłam zakładkę do książek dla mojej córki z rozsypanych koralików, mieszanka tak kolorowa, że aż męcząca. Dlatego wieczorem, aby odpocząć nieco usiadłam do miyuki i znowu rączki same szyły trójkącik.....Ale potem jakoś tak mnie zainspirowało coś do uszycia koszyczka dla rivoli i w ten sposób powstał trójkątny pierścionek. A następnego dnia uszyłam trójkątne kolczyki do zawieszek, które uszyłam w zeszłym miesiącu.
Uszyłam to całkiem pod wpływem natchnienia chwili, nie korzystałam z żadnego tutorialu, ani zdjęcia. Choć pewnie podobne widziałam kiedyś przeglądając mnóstwo zdjęć w necie. Kiedyś nawet podchodziłam do tego tematu, ale efekt nie do końca mnie satysfakcjonował. Obecny koszyczek jest w sam raz i bardzo łatwo się go szyje.
Co myślicie?
Zawieszka
Poniżej pierścionek
Poniżej komplety
Same kolczyki
Śliczności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu, pozdrawiam
UsuńJestem pod wrażeniem Twojej biżuterii, nie miałam pojęcia że jesteś taka zdolna :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Alu;-)
UsuńŚliczne trójkąty :D
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo, pozdrawiam
Usuń