Dlaczego nazywam to inspiracje? Bo jakoś tak widać podobieństwo, ale takie samo jak kuzynostwo w trzecim pokoleniu;-))
Czyli starałam się naśladować formę, wzory i kolory są już moje.
Moje, czyli wymyślone pod wpływem chwili lub z powodu ograniczenia rozsypanych koralików na stole;-)
A tak wyglądają do mnie z eleganckiego pudełka....
Zrobiłam dwie wersje kolorystyczne pierścionka składającego się
z trzech słupków uszytych ściegiem herringbone.
Zielona wersja wyszła mi ciut za mała,
więc mieści się na mały palec (pewnie młodsza córka mi go podkradnie)
Niebiesko-czarno-złota wersja już uszyta z miyuki a nie toho 11o wyszła już w sam raz.
A tak wyglądają pierścionki z tyłu;-)
Dopiero wklejając link z inspiracją zauważyłam,
że na pierwowzorze TU jest peyote na dwa koraliki,
a nie herringbone...czyli mimochodem wyszło mi autorskie rozwiązanie.
To dlatego, że nie zawsze szyję patrząc na zdjęcie,
zapamiętałam motyw przeplatania się ;-)
Jeśli mnie pamięć nie myli, kiedyś były modne trzy obrączki tak przeplecione, przykładowo złota, srebrna i platynowa. Pamiętacie coś takiego?
Która propozycja Wam się podoba najbardziej?
A mi się bardzo podobają Twoje peyotowe pierścionki i zawsze je podziwiam. Te tutaj mają piękne wzory. Ale te trzy przeplecione jakoś mnie wzięły najbardziej :)
OdpowiedzUsuńCieszą mnie Twoje słowa, dziekuję bardzo, ja niestety nie mam dystansu do swoich prac i patrzę na nie dość krytycznie... pozdrawiam
UsuńŚwietne pierśconki:-) Pamietam przeplatańce.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu, pozdrawiam
UsuńWitaj dzięki za fajne pomysły i tu i tu i tu bo i tam znalazłam podobnie jak ty inspiracje.Też sobie udłubałam pierścionki i dla calej rodziny ale na takie się nie porwałam.Kto wie czy znów igła pójdzie w ruch.Dzięki za wene i pozdrawiam serdecznie Bożena
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo Bożenko, że potrafię Cię inspirować:) Miłej niedzieli
UsuńPięknie wyglądają. :D Ta pleciona na trzy z miyuki bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń