Powyższa bransoletka uszyta jest na toho round 11o,
ale pokusiłam się także o uszycie tego samego wzoru na miyuki delica 11o, zdjęcia poniżej.
Widać różnicę?
Domyślacie się jak osiągnęłam ten wzór?
Te dwie bransoletki są szyte nie wszerz, jak to zwykle się szyje, ale wzdłuż. Najpierw nabieram na nić taką ilość koralików jaką długość bransoletki planuję, a potem szyję peyote'm kolejne rzędy.
raptem rzędów było kilkanaście, a szyjąc wszerz rzędów jest około 60-70.
Potem dobieramy zapięcie i gotowe.
Takie rozwiązanie sprawdzi się w tym wzorze, bowiem "niby" kropelki jakby "spadały",p
podobnie jak deszcz z nieba;-)
Obie prezentują się rewelacyjnie, ale ta z niebieskimi koralikami podoba mi sie bardziej :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za Twoją opinię
UsuńBardzo mi się podobają, świetny pomysł na ciekawy wzór
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają, świetny pomysł na ciekawy wzór
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrześliczne :)
OdpowiedzUsuńPiękny deszczyk:) delikatny i melancholijny:)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne bransoletki:-)
OdpowiedzUsuńZłoty deszcz? :D
OdpowiedzUsuńBransoletki piękne, mi bardziej podoba się ta z Deliki, jednak widać różnicę, a z pewnością na żywo jest jeszcze bardziej widoczna. Chociaż w roundowej z kolei kolory piękne :) A wzór przypomina mi miejską panoramę :)
ja chyba nadal nie załapałam jak były szyte :/ jak tak mam, ale tak czy siak efekt piękny, a odcienie koralików na pewno się do tego przyłożyły:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, pozdrawiam
UsuńCiekawy wzorek i chytry sposób na tego typu biżu. Pomyślę o tym aby wyczarować coś takiego u siebie. Pozdrawiam, deszczowo dziś u mnie.
OdpowiedzUsuń