Drogi Gościu, jest mi bardzo miło, że do mnie zaglądasz, uszczęśliwisz mnie jeszcze bardziej, jeśli pod postacią komentarza wyrazisz swoją opinię o tym, co tu zobaczyłeś:)

Bardzo serdecznie witam nowych Obserwatorów oraz pięknie dziękuję za miłe komentarze;-)

czwartek, 20 września 2012

Hematytowa bransoletka

Wspomniana w poprzednim poście Pani Bożena zaproponowała mi w zamian za bransoletkę lariat długości 120 cm, wybrałam sobie kolor hematytowy, żeby był na tyle uniwersalny, żeby mi do wielu ubrań pasował, bo coś czuję, że będę go często nosić;-)

Więc do kompletu już sobie uplotłam hematytową bransoletkę;-)



Mojego męża wzięło na sesję na łonie natury;-) Ale było zbyt ostre słońce i zdjęcia są jakie są. 
Oczywiście z drżeniem myślę o zimie i braku dobrego światła do zdjęć...a na studio fotograficzne nawet takie malutkie, mnie na razie nie stać....

8 komentarzy:

  1. Piękna. Też ostatnio się zmartwiłam nad nadchodzącymi "mrokami" w kontekście moich sesji fotograficznych, zdjęcia z reguły robię na parapecie gdzie słonko praży;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, wszyscy jestesmy na tym samym "wózku" ze światłem dziennym, ale jakoś przetrwamy, prawda?;-)

      Usuń
  2. Piękna bransoletka, może kiedyś nauczę się takie robić:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, a moze skusisz się i zamówisz jakąs u mnie?;-)

      Usuń
  3. Ładna bransoletka, hematyt ma swój urok i plusem jest to, że jak zostało napisane w poście pasuje do wielu ubrań :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekaj na następny post, jak tylko strzelę fotki:)

      Usuń
  4. Świetna, podobają mi się te Twoje peyotowe bransoletki:)

    A co do studia, nie trzeba wcale wielkich pieniędzy. Ja swój namiot bezcieniowy zrobiłam z pudła i białego, półprzezroczystego materiału, jeśli wpiszesz w google tutorial na namiot bezcieniowy, to myślę, że powinnaś znaleźć jakiś "przepis". (podałabym link z którego ja korzystałam, ale gdzieś go zgubiłam) :)

    OdpowiedzUsuń