Trzeci medal to kompletna improwizacja. Miałam metalowy romb, uznałam że to dobra baza pod wyszywany naszyjnik, bez ładu i składu przyszyłam do niego sporo perełek i wypełniłam maleńkimi toho 15, doszyłam wisiorki i oto powstał!
Nazwany CHAOS, bo nie ma w nim żadnej regularności...Miłe słowa są miodem na mą duszę, ale nie bójcie się także doradzać jak mogę się rozwijać i poprawiać swoje "dzieła"... ok? Umowa stoi?!
ja nic nie będę doradzać...podobają mi się takie jakie są..asymetryczne inne....i ja bym niczego nie zmieniała...pozdarwiam
OdpowiedzUsuńRzeczywiście chaotyczny:) Ale wygląda przy tym ciekawie:)
OdpowiedzUsuńCiekawy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie się podoba chaos. I nazwa mi się podoba.
OdpowiedzUsuńChociaż, ten wg wzoru, też mi się podoba....
Chaos, ale jaki piękny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam