Drogi Gościu, jest mi bardzo miło, że do mnie zaglądasz, uszczęśliwisz mnie jeszcze bardziej, jeśli pod postacią komentarza wyrazisz swoją opinię o tym, co tu zobaczyłeś:)

Bardzo serdecznie witam nowych Obserwatorów oraz pięknie dziękuję za miłe komentarze;-)

czwartek, 21 marca 2013

Codzienne bransoletki ciąg dalszy...

Bransoletki na drucie pamięciowym zdobyły moje serce, bo są proste, bardzo łatwe do wykonania i trwałe, przez to realizują cudownie moją potrzebę cieszenia oczu koralikami w ulubionych kolorach każdego dnia:)







Niestety nie udało się oddać prawdziwego uroku tych bransoletek, nie widac po nich cudownego mienienia się toho i fire polish.
Zdjęć na ręce nie ma, bo zmierzch zapadł....sorry.

11 komentarzy:

  1. Myślę, że od święta też można je nosić, mi się podoba ta ostatnia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mamy podobny gust, bo ta ostatnia też jest moją ulubioną...

      Usuń
  2. Może i tego nie widać, ale łatwo można sobie wyobrazić:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Natalią. A podczas ciężkiego dnia można sobie je pogłaskać i zawsze jakoś tak milej się robi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O i o to w całym tym rękodziele chodzi! Brawa dla tej Pani za piękne ujęcie sprawy w słowa!

      Usuń
  4. Po tych wszystkich sznurach szydełkowych, to byłaby miła odskocznia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sznury są dla mnie za trudne, więc chcąc nie chcąc wybieram prostotę....

      Usuń
  5. Jak zawsze przepiękne. Ta pierwsza najbardziej mi się spodobała, ale i tak wszyskie są cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  6. doskonale rozumiem za co je lubisz

    OdpowiedzUsuń