Drogi Gościu, jest mi bardzo miło, że do mnie zaglądasz, uszczęśliwisz mnie jeszcze bardziej, jeśli pod postacią komentarza wyrazisz swoją opinię o tym, co tu zobaczyłeś:)

Bardzo serdecznie witam nowych Obserwatorów oraz pięknie dziękuję za miłe komentarze;-)

sobota, 7 grudnia 2013

Naszyjnik z medalionem

Kilka miesięcy temu poznałam Ewę ( TU jej blog), spotkałyśmy się w kawiarni i chyba nadajemy na dobrych, podobnych  falach. Ewa robi sznury koralikowe, do których ja nie mam talentu. Ale nie przejmuję się tym. Tak wiele osób szydełkuje, że zawsze mogę  coś sobie kupić albo wymienić. Ewa poprosiła mnie o kolczyki z rivoli, a dla mnie zrobiła sznur w kolorze Higer Metallic Iris Olivine, bo  bardzo lubię ten kolor i pasowałby mi do kilku par kolczyków. Ale gdy sobie tak go kilka razy ponosiłam to jednak wydał mi się zbyt minimalistyczny i uplotłam sobie do niego medalion z rivoli.
Teraz prezentuje się tak...




Mam jeszcze taką małą refleksję.. Nie spotykam na co dzień zbyt wielu ludzi.Tylko raz w tygodniu bywam w grupie kobiet. Założyłam raz moją Celini, a w innym tygodniu powyższy naszyjnik... Tu, na blogu rozpieszczacie mnie komplementami dla moich prac (za co serdecznie dziękuję), ale w realnym życiu nikt na moją biżuterię nie zwraca uwagi....naprawdę, żadna z Pań nie dostrzegła moich naszyjników, nie zauważyłam niczyjego przykutego wzroku, a tym bardziej nikt o moją ozdobę nie zapytał ani nie podziwiał... Reagują na to tylko moi znajomi, którzy wiedzą, że to moje "dzieło".
Sama uważam, że biżuteria ręcznie robiona jest wyjątkowa i zwraca uwagę, przykuwa wzrok, wyróżnia, nadaje oryginalności.  Często podobnie brzmią opisy w internetowych galeriach z rękodziełem. Ale dlaczego nie znajduję potwierdzenia tego w realnym życiu?
A jakie Wy macie doświadczenia z reakcjami otoczenia na Waszą indywidualną biżuterię?

8 komentarzy:

  1. Fjnie wyszła Ci ta zawieszka:) A co do reszty, cóż... ja też raczej tego nie zauważam. Czasem i owszem ktoś zwróci uwagę na biżuterię, ale to zwykle osoby z "grona" rękodzielników, że tak powiem, ale rzadko kiedy, ktoś całkowicie postronny. Może to też kwestia tego, że niektórym po prostu głupio, ni z gruchy ni z pietruchy wyjechać z tematem dot biżuterii, ja najczęściej też, o ile nie mam z daną osobą jakiś bliższych kontaktów, to spostrzeżenia co do biżuterii pozostawiam dla siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię ten odcień koralików, podoba mi się sposób na zawieszkę, bardzo oryginalny pomysł. Nie przejmuj się brakiem reakcji na swoją biżuterię, dzieje się tak bo to produkty niszowe, ludzie tego nie znają. Poza tym uwagę zwracają najczęściej Ci, którzy sami lubią ozdoby no i co dziwne najczęściej reagują na kolczyki, moich broch nikt nie zauważa, no chyba że zagaję na temat swojego hobby, albo są to znajomi. Ludzie wolą to co znają, to co masowe, co mają inni i co wydaje się być bezpieczne. No chyba, że wydziergasz coś z neonków, wtedy, każdy zauważy :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwielbiam biżuterię i zawsze mam coś założone, zrobione przeze mnie lub zwyczajnie kupione. Powiem szczerze, że rzadko ktoś zwróci uwagę, pochwali, cokolwiek powie.... Część kobiet nie zwraca na to uwagi, jest to im obojętne, a część nie komentuje z zazdrości (tak mi się wydaje). Czasami spotykam się z ironicznym "o ZNOWU coś nowego, pewnie sama zrobiłaś?". Ale takie komentarze sprawiają, że ciągle zakładam coś nowego i niech im oko bieleje :D Ja zawsze pochwalę, jak widzę, że ktoś ma coś fajnego/nowego. Po pierwsze zwracam uwagę, dostrzegam, a poza tym wiem, że jak ktoś ma coś nowego, to mu będzie miło, ze zauważyłam, więc chwalę nawet jak coś nie jest w moim stylu...w końcu każdy ma inny gust ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się :) I wyszła fajna rzecz we współpracy z inną rękodzielniczką.
    Faktycznie postronne osoby mniej zwracają uwagę na taką biżuterię niż ja (albo nie dają tego po sobie poznać). Chyba przez wzgląd na moje hobby patrzę inaczej na to co mają na sobie inni i raczej ja zapytam znajomą o daną rzecz, niż ona mnie. Ja często ciekawa jestem jak coś jest zrobione, a nie tylko, że to coś jest ładne.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ladny efekt wspolpracy.Piekne kolory projektu i swietne wykonanie.

    Gdy bylam w Polsce,moja bizuteria zawsze zwracala uwage,cokolwiek zrobilam zaraz mi szybko 'wyszlo' z domu,wiec praktycznie,z tego,co zrobilam ,sobie nie zostawilam nic.To byla bizutria innego rodzaju-prosta,z kamieni naturalnych i srebrnych gotowych elementow.Dzis bym ja nazwala 'nawlekaniem koralikow na linke'.Mozna sie bylo zachwycic wygladem kamieni,kolorystyka,lub kompozycja,ale jak sobie przypomne to,co robilam wtedy,dzis dla mnie jest to wrecz smieszne-stopien trudnosci zaden.
    Obecnie,od kilku lat 'koralikuje' za granica.
    Gdy mieszkalam w Danii,zazwyczaj ogladano z ciekawoscia to,co nosilam i klientki znajdowaly sie jakos 'same'.
    Tutaj w Szwecji sprawy sie maja nieco inaczej a jak?-moznaby napisac niezla dysertacje:-)Piszac w skrocie-kobieta nie jest kobieca,jest raczej 'facecia' i sie tu nie stroi,tylko wrzuca na siebie ,co popadlo.Nie licze na szwedzki rynek absolutnie,choc te,ktore zauwazaja,sa to zazwyczaj Finki,Norwezki,Dunki,bardziej ,niz Szwedki,choc mam gronko zapalonych wielbicielek koralikowania,ktore ucze.
    Dla mnie to troche dziwne,co piszesz o tym,ze Twoja bizuteria 'nie zwraca uwagi'.Ja zawsze mowie,ze gdybym robila to,co robie teraz w Polsce,w Warszawie,gdzie zylam przez wiele lat,ani jedna rzecz by mi sie w domu nie uchowala.Moje koralikowe 'dzielka' wychodza mi z domu 'gdzies w swiat',ale w Szwecji raczej nie.
    Nie zrazaj sie i nie martw-to sie kiedys 'odkreci'.
    -Pozdrawiam-
    -Halinka-

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam podobne odczucia jak Ty. Znajomi, którzy wiedzą o moim hobby oraz rodzina zauważają coś nowego i mówią o tym. Natomiast inne osoby nie komentują tego w ogóle. Nie wiem z czego to wynika. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale ja też się tak zachowywałam, dopóki nie zaczęłam "coś" robić. Teraz zauważam o wiele więcej i mam odwgę mówić o tym ludziom :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo podoba mi się to połączenie, teraz naszyjnik "ożył"
    A jeśli chodzi o to, że mało kto lub nikt nie zwraca uwagi na moja biżuterię, to faktycznie, również jak dziewczyny tutaj wspominają, ci co wiedzą, że "coś" dziergam to pytają czy to moja praca, a pozostałe kobiety albo zerkną albo przejdą obok... Taka to niestety trochę smutna refleksja. Ale kochamy, to co robimy i nie ma co się poddawać, może kiedyś...ktoś... ;)
    Pozdrowionka deszczowe
    Ewa

    OdpowiedzUsuń